Miski do mleka

Masajowie uważają, iż mycie wodą naczyń do mleka daje mleku przykry zapach; dlatego myją te naczynia w krowim moczu. Za Kopalińskim

Trzy wersje

Podzielę się dziś jednym z moich ulubionych kawałków. Którego jeszcze całkiem niedawno nie znałem (chyba wstyd, nie?). Poszedłem sobie jednak raz na koncert, posłuchać Filharmoników z Petersburga pod Temirkanowem. Grających Czwartą Brahmsa, bardzo po mieszczańsku poszedłem, prawda?

Brahms jak Brahms, słyszałem lepsze wersje. Zaczęło się w ogóle od Rimskiego-Korsakowa.

A potem przyszła pani Weilerstein z wiolonczelą.

I zagrali Szostakowicza.

I nie mogę się zdecydować, którą wersję jutubkową wrzucić. Więc będą trzy do wyboru.

1. Wersja genialna i spójna, ale nagranie słabe technicznie. Dynamika orkiestry bardzo ucierpiała. Brodato-kudłatym imydżem dysponuje dyrygent.

2. Wersja nagrana znacznie lepiej (jeśli przymknąć ucho na obcięcie połowy pierwszej nuty). Z wykopem. Ale trochę od Sasa do Lasa, solista* zwłaszcza jakby zbyt solistyczny i mało słuchający co się obok dzieje. Brodato-kudłatym imydżem dysponuje solista.
*główny solista, bo przecież to prawie koncert na wiolonczelę, róg i orkiestrę



3. Wersja bez ruchomych obrazków, bez b-k imydżu. Klasyczna, zagrana przepięknie, bogato, może chwilami chciałbym ciut więcej agresji.



A z płytowych najbardziej przypadła mi do gustu ta.

One response to “Trzy wersje

  1. sykofanta 23.3.2012, Piątek o 7:33:50

    Dzięki! To znacznie poprawiło komfort mojej pracy dzisiaj. :D

%d blogerów lubi to: